Kim jest windykator terenowy – opis zawodu

Serious businessman

Windykacja terenowa jest, obok windykacji telefonicznej, jednym ze sposobów bezpośredniego procesu odzyskania wierzytelności od dłużnika. Na mocy utrzymuje się niechwalebny stereotyp umięśnionego i agresywnego osiłka, który zastraszaniem i przemocą ma zmusić dłużnika do zapłaty. Choć osobiste odwiedziny windykatora mają w pewien sposób wywierać presję, nie ma mowy o żadnym zastraszaniu.

Obowiązki windykatora

Same odwiedziny windykatora terenowego są dla dłużnika nieprzyjemne i stresujące. Coraz częściej jednak, firmy zajmujące się odzyskiwaniem należności wolą mówić o klientach. Ma to działanie czysto psychologiczne. Z jednej strony nikt nie gardzi osobą za posiadanie długów, z drugiej wywiera się presję i daje znać, że lepiej jest spłacić swoje zobowiązania. Ludzie robią to, tylko po to, by więcej nie musieć spotykać się z windykatorem terenowym. Jego obowiązki są jasno wyznaczone i w żadnym wypadku nie wolno ich przekraczać.

Jego głównym zadaniem jest odbycie osobistej rozmowy z dłużnikiem i przekonanie go do polubownej zapłaty należności. Im bardziej charyzmatyczny lub władczy windykator, tym lepsze wyniki potrafi osiągnąć. Pod żadnym pozorem nie wolno jednak nachodzić klienta bez jego zgody i po wcześniejszym ustaleniu dnia i godziny. Przyjmuje się, że takie wizyty powinny odbywać się w porze przyjaznej dla dłużnika, najbardziej dla niego dogodnej. Nie jest to prosta praca. Bardzo często zastaje się mimo wszystko zamknięte na głucho drzwi albo uciekającego pospiesznie dłużnika. Nie oznacza to, że windykator musi odejść z niczym.

Prowadzenie wywiadów

Windykator terenowy może wykorzystać wszystkie dozwolone środki w celu zebrania jak największej ilości informacji o kondycji finansowej dłużnika, a także o jego sytuacji rodzinnej, jeśli jest podejrzenie zatajenia majątku. W tym celu można przeprowadzać wywiady z pracownikami, sąsiadami lub rodziną dłużnika, o ile ci wyrażą na to zgodę. Cała zebrana w ten sposób dokumentacja potrafi być bardzo przydatna w całym procesie odzyskania należności.

Pod żadnym pozorem nie można jednak klienta straszyć. Całą sztuką prowadzenia windykacji terenowej jest przekonanie dłużnika do dobrowolnej spłaty. Najlepiej tak, by sam tego chciał. Można przedstawić wszystkie możliwe konsekwencje uchylania się od obowiązku zapłaty, nawet te najgorsze, które są w efekcie mało prawdopodobne. Windykator powinien przedstawić siebie jako przyjaciela, który chce pomóc w uniknięciu tych wszystkich nieprzyjemności. Zatrudniony na tym stanowisku ma prawo także pobrać ewentualną zaliczkę na poczet spłaty zadłużenia, o ile regulamin wewnętrzny firmy mu na to pozwala. W przeciwnym wypadku, windykator terenowy może towarzyszyć dłużnikowi przy dokonywaniu przelewu albo wizycie w banku. Dzięki temu potwierdza się chęć współpracy zadłużonej osoby.

Czego nie wolno

Nie można zapominać, że windykator działa w imieniu swojej firmy gromadzącej wierzytelności, a ta z kolei działa w imieniu swoim lub wierzyciela. Żaden pracownik takiej instytucji nie ma praw policji, komornika czy sądu. Cały proces musi polegać na przekonaniu dłużnika do dobrowolnej spłaty. Nie wolno go nachodzić bez jego zgody i zaproszenia, nie można wydzwaniać po kilka razy dziennie ani zastraszać. Wszystkie takie czynności są karalne i mogą obrócić się na niekorzyść samego windykatora. Dlatego firmy skupujące wierzytelności wymyślają coraz to nowe pułapki, które mają zachęcić do wpłat. Najnowszą modą jest wprowadzenie programu lojalnościowego i punktów. Każda spłacona rata należności to dodatkowe punkty, które można później wymienić na różnego rodzaju nagrody.

O dziwo, to działa. Bardzo często ludzie nadpłacają wręcz, gdyż brakuje im kilku punktów do upragnionej patelni. Czasy się zmieniły. Nie ma po co bać się windykatorów terenowych. Poza rozmową i zebraniem informacji, nie mogą zdziałać niczego. Nie znaczy to, że należy ich lekceważyć i zawsze odsyłać z kwitkiem. Windykacja jest pierwszym krokiem w procesie odzyskania długu. Jeśli im się nie uda, dłużnika czeka sąd i komornik, a ci nie muszą być już tak mili.

Pomoc w przygotowaniu artykułu uzyskaliśmy od portalu finansowego: https://chwilowkiok.pl/pozyczki-pozabankowe/

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *