Zaspałeś do pracy? Sprawdź co możesz zrobić

20150614hoWorkzone

“Dulcis est somnus operanti” (Słodki jest sen dla pracującego) – Kohelet.

Człowiek, który pracuje – ma prawo być zmęczony. Szczególnie, kiedy pracuje fizycznie. Ale nie tylko. Ktoś mógłby powiedzieć, że skoro ktoś pracuje fizycznie, jest bardziej wyczerpany, niż pracownik umysłowy. Nic bardziej mylnego. Pracownik fizyczny przemęcza ciało, a umysłowy – „jego sterownik” – czyli umysł. Żadna maszyna nie będzie dobrze pracować, kiedy jej system kontroli nie będzie sprawny. Ktoś mógłby zapytać: „Co to za porównanie?”. Maszyna i człowiek? A jednak. Jeśli się na to spojrzy z odpowiedniej strony, można dostrzec wiele podobieństw. Kontrolą ludzkiego ciała zajmuje się mózg. Kontrolą „ciała” maszyny, zajmuje się jego system kontroli. Różnica polega na tym, iż system kontroli maszyny nie zmęczy się, ale może się zawiesić, lub utracić sterowność.

Mózg człowieka może się zmęczyć (ma do tego prawo), ponieważ wbrew pozorom pracuje bez odpoczynku. To ciało wypoczywa. Mózg jest wciąż aktywny. W czasie snu „odłącza” ciało, aby pozbyć się toksyn zgromadzonych w organizmie. W końcu kiedyś musi to zrobić. Najłatwiej jest mu w czasie tzw. snu, kiedy ciało traci swoją zwykłą, dzienną aktywność. Wtedy śpimy, ale mózg nie śpi. Wykonuje swoją pracę, chcąc przygotować „swojego nosiciela”, na kolejne wyzwania, ale przede wszystkim uchronić organizm od nadmiernej ingerencji szkodliwych – dla niego – toksyn. Jeśli człowiek jest zmęczony – na przykład pracą – co robi nasz mózg? Próbuje „odłączyć” ciało, sprowadzając na niego sen. Ma wtedy wolną „rękę” do przeprowadzenia własnych czynności. Zaczynamy ziewać i wkrótce (jeśli temu nie zapobiegniemy) zasypiamy. Tak samo dzieje się, kiedy pójdziemy późno spać, a nasz mózg nie zdąży posprzątać swojego nośnika.

Co robić, kiedy zaśpimy?

Nie możemy po prostu nakrzyczeć na siebie (choć niektórzy tak robią), ponieważ to i tak nic nie da. Jeśli w ciągu dnia czujemy się przemęczeni, większość z nas ma jedno rozwiązanie: Pije dużo kawy. To nie jest dobry pomysł. Kawa może i nas ożywi, ale nie na długo. Najlepiej poddać się, i zdrzemnąć chwilkę. Czasem pomoże nawet przysłowiowe pięć minut, aby poczuć nowy przypływ energii. No, ale jeśli już zaspaliśmy do pracy, przede wszystkim powinniśmy zadzwonić i uprzedzić, że się spóźnimy. Z powodu zaspania nikt nie spóźnia się do pracy specjalnie. Nie jest to możliwe, ponieważ nasza świadomość nie jest wtedy aktywna. Można tłumaczyć się uszkodzonym budzikiem, czy zbyt słabym dzwonkiem, jaki został nastawiony. Jeśli to zdarza się często, oczywiście wymówka budzika na niewiele się zda. Wtedy trzeba się zastanowić, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego nie budzimy się na czas? Co z naszym wewnętrznym „budzikiem”? Każdy przecież ma swój zegar wewnętrzny. Niestety, jeśli jesteśmy przemęczeni, on nie zadziała.

Co można zrobić?

Wszystkie nasze działania powinny dotyczyć samego dnia, nie nocy. To w ciągu dnia dzieje się to, co nie daje nam wstać rano. Przebywanie w dusznym pomieszczeniu, zła dieta (posiłki byle jakie i byle kiedy) , ciągły pośpiech, stres. Ogólnie egzystowanie ciągle na najwyższych obrotach. I, nie jest to tylko zmęczenie fizyczne. Także praca w biurze może nas pozbawić snu, a rano nie pozwoli wstać na czas. Co zatem robić? W ciągu dnia starajmy się często otwierać okno, ponieważ nadmierna ilość dwutlenku węgla nagromadzona w pomieszczeniu w którym przebywamy, nie wpływa na nas dobrze. Jeśli jesteśmy senni, zamiast kawy polecam Yerba Mate. Jest to doskonały dar natury, który może zapobiec wielu chorobom, a jednocześnie podniesie naszą aktywność. Dobrze mogą spisać się także przekąski, którymi zasilimy nasz organizm w ciągu dnia. Choć to niełatwe, mimo wszystko starajmy się unikać powodów do stresu, mówiąc sobie np. :”Nikt nie może mnie obrazić, jeśli sam tego nie zechcę”. Wszystkie te czynności praktykowane codziennie, mogą doprowadzić do tego, że spokojnie zaśniemy, aby obudzić się wypoczętymi i na czas, oraz mieć siłę do kolejnej, codziennej pracy.

Autorem artykułu jest portal Kobieco.pl, na którym dowiesz się więcej na temat sposobów radzenia sobie podczas zaspania do pracy. 

1 Komentarz

  1. Ilona Misiak pisze:

    Parę lat temu miałam fiata pandę. Oczywiście awarie samochodu zdarzały się 2-3 razy w roku. Na autobus było za późno poza tym mam taką pracę, że nie mogę się pokazać, że wychodzę autobusu 🙂 Wiecie, prestiż i te sprawy. Jak miałam więc problemy z samochodem, jeden telefon do http://auto-zastepcze.info i podstawiali mi auto pod wskazany adres. Gdyby nie oni to musiałabym chyba brać urlop na żądanie :/

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *