Każdego roku to pytanie zadaje sobie tysiące pracowników. Niestety nie wszyscy mogą pozwolić sobie na spędzenie swojego urlopu w wymarzonym miejscu i zmuszeni się poszukać innego rozwiązania. Jakiego? Oto kilka prostych porad, które z pewnością pomogą.

Na wstępie pragnę jednak przytoczyć dość ciekawy fakt – szacuje się, że nawet około 70% Polaków nie wyczerpuje w całości wszystkich dni wolnych od pracy. Pomimo możliwości wykorzystania ponad 20 dni urlopowych, Polacy rzadko jeżdżą na wakacje trwające dłużej niż 7 dni. Jak się można domyślić głównym powodem takiego zachowania są właśnie pieniądze. Sprawdźmy czy naprawdę nie da się podróżować taniej.

Z miejsca na miejsce, czyli jak zakupić tanie bilety?

Dość często zakupiony bilet lotniczy, czy autobusowy może okazać się tańszą opcją od wyprawy samochodem. Rzeczą oczywistą jest komfort podczas podróży własnym autem – możemy zabrać ile rzeczy jesteśmy w stanie zapakować, zrobić przerwy w jeździe o określonej porze – jednak nie jest to najtańsza opcja.

Wybierając gorące kierunki, takie jak Hiszpania, czy Grecja najlepiej zdecydować się na przelot samolotem. “Ale to drogie!” powie większość. Wręcz przeciwnie, bilet zakupiony z odpowiednim wyprzedzeniem potrafi kosztować niecałe 50 złotych w jedną stronę od osoby. Decydując się na ten środek transportu, warto także pomyśleć z wyprzedzeniem o transporcie z lotniska do miasta. Porty lotnicze oddalone są zazwyczaj w dość sporej odległości od centrum, do którego można się dostać jedynie prywatnym bądź publicznym transportem. Również taki bilet kupiony z wyprzedzeniem jest tańszy.

Osoby bojące wzbić się w powietrze mogą skorzystać z przewoźników autobusowych. Komfort jest znacznie niższy niż w samolocie, jednak rezygnujemy z niepotrzebnych nerwów. Bilet wykupiony z wyprzedzeniem może kosztować nawet jedyne 2 zł (w zależności od kierunku). Warto także pomyśleć o dostosowaniu swojej destynacji podróżniczej właśnie do znalezionych biletów.

Wspólne przejazdy

Internet w ostatnim czasie daje nam duże możliwości. Dzięki niemu możemy skorzystać z serwisów, na której kierowcy udostępniają informacje odnośnie zbliżającej się trasy i zabrać dodatkowych pasażerów. Jedyny koszt to partycypacja w rachunku za benzynę.

Dla nieco odważniejszych mogę polecić ciągle popularny głównie wśród dwudziestoparolatków autostop. Wyciągnięcie kciuka na jezdni jest bezpieczną i bezpłatną metodą podróżowania. W Polsce jest on bardzo popularny i kierowcy chętnie się zatrzymują.

Gdzie zamieszkać – hotel, czy…?

Nocleg w podróży to również bardzo ważna kwestia, która pochłania najprawdopodobniej 50% całego budżetu. Ale da się taniej! W pierwszej opcji z pomocą znów przychodzi internet.

Couchsurfing to popularny serwis, w którym dana osoba ogłasza swój cel podróży – dane miasto – i otrzymuje zaproszenia do domów lokalnych mieszkańców. Zazwyczaj oferuje nocleg na kanapie, jednak są i tacy, którzy dzielą się własną podłogą. W takim wypadku warto zaopatrzyć się w śpiwór i karimatę.

Drugim budżetowym rozwiązaniem jest pole campingowe. Nad polskim morzem istnieje wiele takich miejsc, gdzie za niewielkie pieniądze będziemy mogli rozbić własne cztery kąty. Plusy takich wakacji? Kontakt z naturą praktycznie przez cały pobyt, może to być dobra odskocznia od codziennej pracy biurowej.

Podróżować po Polsce, czy za granicą?

Ostatnia kwestia, to gdzie spędzić swój urlop. Do zagranicznych kurortów możemy znaleźć tanie bilety lotnicze, rozbić namiot w dozwolonym miejscu, jednak koszty wyżywienia mogą sprawić, iż nasz budżet zacznie topnieć. Co w takim razie?

Rozwiązaniem są budżetowe wakacje w naszym kraju. Ciekawe miejsca w Polsce – a jest ich niezliczona ilość – to dobry pomysł na wycieczkę krajoznawczą. Będąc w województwie małopolskim warto odwiedzić Ojcowski Park Narodowy i zrobić sobie zdjęcie przy niesamowitej Bramie Krakowskiej, w okolicach Szczecina przejść się na spacer po tajemniczym Krzywym Lesie, czy wybrać się do Czermnej zobaczyć wyjątkową na skale światową Kaplicę Czaszek.