Wiele osób uważa, że pisanie listu motywacyjnego to kompletna strata czasu. Według nich dokument i tak ląduje w koszu zanim ktokolwiek zechce rzucić na niego okiem. Niektóre listy motywacyjne z pewnością czeka taka przyszłość, ale postarajmy się zrozumieć rekrutera. Jeśli po raz tysięczny widzi przed oczami skopiowane z internetu kilka sztampowych zdań to nie dziwmy się, że wcale nie ma ochoty tego czytać. Dobrze zredagowany list motywacyjny na pewno nie przejdzie bez echa i wzmocni pozycję kandydata w walce o stanowisko.

Wysłać czy nie wysłać?

Na początek zastanów się, czy Twój pracodawca oczekuje dostarczenia do niego tego typu dokumentu. W ofercie pracy powinno to być jasno sformułowane. Jeśli ogłoszenie nie zawiera prośby o jego dołączenie to nie warto wychodzić przed szereg. W przypadku, gdy firma zamieściła taką informację, to obowiązkiem jest sporządzenie listu, który zwiększy Twoje szanse na zdobycie pracy.
Dobry list motywacyjny powinien być dopełnieniem CV. Umieść w nim informacje, których nie udało się zmieścić w życiorysie, a które przedstawiają Ciebie w dobrym świetle. Pamiętaj, że list motywacyjny to oficjalny dokument, gdzie, oprócz treści, liczy się również forma.

Idealny list motywacyjny

Na wstępie zamiast oklepanej formułki przejdź od razu do konkretów. Pokaż swojemu pracodawcy, że posiadasz pewne cechy, które czynią z Ciebie idealnego kandydata na oferowane stanowisko. Pochwal się swoimi największymi osiągnięciami, ale zachowaj zdrowy umiar. Możesz także wspomnieć, że praca to dla Ciebie coś więcej niż tylko sposób na zarabianie pieniędzy. Warto zamieścić krótką informację, dzięki której pracodawca zorientuje się, że misja i wizja firmy jest nam szczególnie bliska. W zakończeniu powinno znaleźć się krótkie zdanie wyrażające nadzieję na zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Trzeba mieć świadomość, że to, co zawrzemy w liście motywacyjnym musi być autentyczne. Inaczej trudno nam będzie przekonać pracodawcę o swoich faktycznych przekonaniach w trakcie rozmowy o pracę.