Wyciekły dane z systemu PESEL. Co teraz?

bezpieczne-dane

Dnia 12 sierpnia bieżącego roku, do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie o możliwości wyłudzenia milionów danych, z bazy systemu PESEL. Informacje były pobierane w ramach standardowych procedur, przez pięć kancelarii komorniczych w kraju. Dziś sprawą zajmuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która zważywszy na wagę incydentu, została zobligowana do wyjaśnienia zaniedbań.

Zaniedbania, działanie szkodliwego oprogramowania.

Jak informuje portal e-kalkulatorkredytowy.pl z informacji uzyskanych od Prokuratury w Warszawie, dowiadujemy się, że wysyłanie zapytań, dotyczących rekordów Polaków, odbywało się zgodnie z procedurą, w ramach normalnych uprawnień kancelarii komorniczych. Wątpliwości nasuwają się po prześledzeniu częstotliwości i okoliczności uzyskiwania danych. Okazuje się bowiem, że od maja 2015 jeden z komorników wystosował niemal 2 miliony zapytań o rekordy i to w godzinach, w których nie powinno mieć to miejsca. Pojawia się więc obawa o działanie oprogramowania, które za pomocą kancelarii uzyskiwało informacje o milionach Polaków. Dostaliśmy informacje, że poszkodowanych może być nawet 1/3 dorosłych obywateli Polski.

Do czego mogą służyć nasze dane?

Posługiwanie się czyjąś tożsamością w dzisiejszych czasach wiąże się głównie z wyłudzaniem kredytów i legitymowaniem się w naszym imieniu celem osiągnięcia korzyści. Najczęściej kradzione dane, to przede wszystkim imię i nazwisko, adres i PESEL, które wystarczają do ich uzyskania. Niestety instytucje finansowe, wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu do zdalnych transakcji, otwierają furtkę zmyślnym przestępcom, wykorzystującym zdobyte w sposób nielegalny informacje.

Co skłoniło przestępców do tego typu działań?

Coraz większymi krokami zbliża się czas wymiany naszych dowodów osobistych, które nie będą już posiadały tak szczegółowych danych, jak do tej pory. Oznacza to mniej więcej tyle, że uzyskanie  niezbędnych informacji, do kradzieży czyjejś tożsamości, nie będzie już możliwe poprzez wejście w posiadanie jego dokumentu. Poszukiwane są zatem inne sposoby na oszukanie systemu i wyłudzenia informacji o nas, w taki sposób, aby móc je spożytkować w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.

Ochrona swoich danych.

Polacy niewiele mogą uczynić w kwestii ochrony swoich danych. Często dopiero po kilku miesiącach dostają informację z banku o zaciągniętym kredycie. W takiej sytuacji jest już za późno, aby zrobić cokolwiek i pozostaje nam jedynie zgłoszenie się do prokuratury, w celu wyjaśnienia . Jednak żeby uchronić się przed ewentualnością zaciągnięcia kredytu w naszym imieniu, możemy w prosty sposób. Wystarczy bowiem skorzystać z ochrony poprzez Alerty BIK. Do końca września mamy więc czas, aby uruchomić tę procedurę bezpłatnie, na kolejne 12 miesięcy. Czy zdecydujemy się na to, zależy tylko od nas, jednak musimy mieć świadomość, że to jedyna możliwość zapobiegnięcia ewentualnym problemom w przyszłości.

Co robi państwo, by nas ochronić?

Niestety, Państwo, Prokuratura, ani ABW, nie są w stanie ochronić interesu niemal polowy Polaków. W tej kwestii zostaliśmy pozostawieni sobie sami. Dodatkowe emocje wzbudza fakt, że nikt dokładnie nie wiem czyje dane zostały ukradzione, zatem prewencyjna ochrona jest niemal niemożliwa. Pozostaje jedynie utworzenie regulacji prawnych, mających na celu bezzwłoczne reagowanie, a przede wszystkim zapobieganie takim incydentom w przyszłości. W kwestii rozwiązania problemu na dzień dzisiejszy, rozważa się powołanie międzyresortowego zespołu, który ustali regulacje chroniące interesy ewentualnych pokrzywdzonych.

Co teraz?

Z pomocą może przyjść alert bik dostępny na stronie www.bik.pl Usługa jest darmowa i wystarczy rejestracja aby otrzymać informację gdy ktoś zaciągnie kredyt na nasze dane.

Źródło: http://e-kalkulatorkredytowy.pl/wyciekly-dane-milionow-polakow-pilne/

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *