Statystyki pokazują, że ze znalezieniem zatrudnienia w Polsce jest coraz mniejszy problem. Od trzech lat notowany jest spadek liczby zarejestrowanych bezrobotnych. Wyjątek stanowią pojedyncze miesiące – głównie podczas zimy, gdy trochę trudniej znaleźć pracę. Wtedy wskaźniki minimalnie odbiegały od tendencji malejącej.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w styczniu 2013 roku stopa bezrobocia wynosiła 14,2%, rok później 13,9%, w 2015 roku już tylko 11,9%, a w 2016 roku 10,3%. Jesteśmy liderem w Europie, jeżeli chodzi o spadek liczy osób pozostających bez zatrudnienia, chociaż w 2007 roku zajmowaliśmy przed ostatnie miejsce, ustępując jedynie Słowacji. Mimo pozytywnego zjawiska w wielu branżach wciąż pilnie poszukiwani są nowi pracownicy. Głównie chodzi o zawody, gdzie wymaga się specjalistycznej wiedzy. Młodzi ludzie często nie kształcą się w danych kierunkach, uważając je za mało interesujące i mało opłacalne. Odbija się to później na rynku pracy, na skutek czego powstaje deficyt. Jedną z takich dziedzin jest branża odzieżowa, gdzie struktura poszukiwanych osób od dłuższego czasu wygląda podobnie.

Kogo brakuje najbardziej?

W 2013 roku Związek Przedsiębiorców Przemysłu Mody “Lewiatan” przeprowadził badania. Uczestniczyła w nich grupa kilkudziesięciu przedsiębiorców, których praca związana jest z branżą odzieżową. Wielkość firm była zróżnicowana, tak jak rozmieszczenie w Polsce. Najwięcej przedstawicieli, bo aż 37% spośród badanych liczyło województwo łódzkie. Po względem rozmiaru dominowały średnie (45%) i małe (30%) przedsiębiorstwa. Prawie połowa, czyli 44% przepytywanych osób związana była z produkcją damskich ubrań, a 19% męskich.

Z przeprowadzonych ankiet jasno wynika, że wśród pod względem zawodu, najbardziej poszukiwani są pracownicy, którzy znają się na konstrukcji oraz modelowaniu odzieżowych form. Drugie miejsce pod tym względem zajmują technolodzy odzieży, a trzecie szwaczki oraz krawcy wzorowani. W badaniach przeprowadzonych w 2010 roku czołowe lokaty również wyglądały podobnie. Nieco łatwiej znaleźć krajaczy i operatorów systemów CAD-CAM. Trzy lata wcześniej było to trudniejsze zadanie. Na podstawie badań można wywnioskować, że do specjalności deficytowych nie należą prasowacze wyrobów gotowych, instruktorzy szwalni i specjaliści do spraw marketingów mody. Rynek oferuje także całkiem dużo projektantów odzieży.

Jakich osób wciąż poszukują pracodawcy?

Na wolne etaty w przedsiębiorstwach liczyć mogą w szczególności konfekcjonerki odzieży (szwaczki). Dla takich osób wśród badanych firm potencjalnie przygotowane było 108 wolnych etatów. Szczególnie tyczy się to województwa łódzkiego oraz śląskiego. Nie jest specjalnym zaskoczeniem fakt poszukiwania szwaczek, ponieważ profesja ta stanowi zawsze duży odsetek w strukturze zatrudnionych pracowników. Pracodawcy wskazali również braki kadrowe w przypadku konstruktorów odzieży (19 etatów) i technologów odzieży (15).

Za zaistniały stan rzeczy obwinia się przede wszystkim złe przygotowanie kandydatów do pracy, w odniesieniu do oczekiwań rynku. Ankietowani zwracali również na brak odpowiedniego doświadczenia zdobytego w poprzednich przedsiębiorstwach. Problem ten dotyczył głównie specjalistów do spraw reklamacji tkanin oraz metrologów. W Polsce moda na przemysł włókienniczy i odzieżowy szybko skończyła się, w wyniku czego zamknięto wiele szkół, które kształciły uczniów w tych kierunkach. Możliwości pozyskiwania nowych pracowników zmalały. Warto więc skierować uwagę na wspomniane branże, ponieważ zapotrzebowania pracodawców są duże. Da to możliwość zmniejszenia w pewnym stopniu problemów z poszukiwaniem zatrudnienia.

Źródło: amersklad.pl – hurtownia amerykańskiej odzieży używanej