Czy obecność gwiazdy ekranu lub specjalisty konkretnej dziedziny w reklamie produktu daje pożądany efekt w postaci wyższej sprzedaży? Dlaczego niemal każdy produkt ma swojego ambasadora? Poczytajmy o autorytecie w reklamie.

Specjalista rzecze

W reklamach wielu produktów występują osoby, które swoim nazwiskiem lub profesją potwierdzają jakość i skuteczność towaru. Twórcy reklam posługują się symbolami – białymi fartuchami, wykresami, okularami, mówiąc krótko akcesoriami i wizerunkami, które jednoznacznie kojarzą się z profesjonalizmem danej dziedziny. Dlatego, pasty do zębów, środki przeciwdziałające zgadze, czy dermatologiczne kremy zatrzymujące starzenie są reklamowane przez osoby, których wygląd sugeruje lekarską profesję. Autorytet ma wywołać u klienta poczucie bezpieczeństwa przy dokonywaniu decyzji o zakupie. To technika zaczerpnięta z psychologii społecznej; konsument stwierdza, że skoro towar jest polecany przez autorytet (czyli osobę obdarzoną społecznym uznaniem) stanowi to o jego jakości. Wiedzą o tym dobrze specjaliści od reklamy, pracujący przy produkcji spotów lub w agencjach reklamowych, takich, jak np. www.hands.pl .

Bądź jak idol

Druga grupa osób, których wizerunek wykorzystuje się w kampaniach reklamowych to wszelkiego rodzaju gwiazdy – sportu, kina, muzyki, telewizji lub świata mody. W ich wypadku nie chodzi tylko o kwestię autorytetu, lecz także fakt, że są podziwianymi idolami. Dla fanów, szczególnie tych nastoletnich, możliwość posiadania produktu sygnowanego nazwiskiem swojego idola jest ekscytująca. To dlatego wszystkie produkcje filmowe lub telewizyjne kierowane do młodszej widowni natychmiast wypuszczają serię produktów nawiązujących do tematyki programu, lub filmu. Plecaki, kosmetyki, akcesoria do smartfonów – wszystko, co może się sprzedać. Podobnie wygląda to w branży kosmetycznej i modowej; gwiazda znana z konturowania twarzy wypuszcza serię kosmetyków przeznaczonych do tego celu lub zostaje ambasadorem istniejącej już linii. Chcemy upodobnić się do swoich idoli, być zadbani i podziwiani, jak oni, więc kupujemy. Skoro najlepszy aktor wypuścił ten zapach, to coś w nim musi być, prawda…?